Zamknięcie bazy?

Najbardziej kuriozalnym zdarzeniem w historii "badań Area 51" było sformułowanie tezy przez reportera Popular Mechanic, iż baza została zamknięta i przeniesiona w inne "tajne" miejsce (Utah - baza w White Sands o rzekomym kryptonimie Area 6413). W ślad za tymi rewelacjami TV Discovery Channel wyprawiła się do Nevady i zrobiła kilka zdjęć np. "opuszczonego" miasteczka Rachel. W rzeczywistości robiono zdjęcia w zupełnie innym miejscu, w dodatku oddalonym od Rachel o kilkadziesiąt kilometrów - opuszczone dawne kasyno, które obecnie stanowi
parking pracowników oczekujących na autobus przewożący ich do bazy.
Komentator stwierdził, że nagle znikły doniesienia o dziwnych światłach, "zanotowano brak aktywności w bazie". Niejaki Jim Wilson mówi w wywiadzie: "dojechałem do samej granicy, gdzie nie było po prostu nikogo". Wyjaśnienie okazało się prostsze, niż mógł sobie wyobrazić. Na pustynnych drogach Jim "po prostu" się zgubił i relacjonował rzeczywiście to, co widział. Dziwne jednak, że tak poważna stacja jak Discovery Channel wyemitowała taki materiał i nie sprostowała tego.
Tymczasem nie minęło wiele dni jak zaczęły napływać doniesienia ludzi, głównie przez internet o rozbudowie bazy, poparte w dodatku zdjęciami i szczegółowymi opisami co uległo zmianie w ostatnim czasie.
Na zdjęciach satelitarnych widać wyraźnie zmiany, jakie przechodziła baza od początku lat 60-tych do dzisiaj. Nie zanotowano żadnego zmniejszenia aktywności w bazie, a Jimowi proponuję przejechać się na pełnym gazie pod bramę główną... Jeśli ktoś wie doskonale jak należy ukryć cokolwiek, to tutaj pracują prawdziwi "Nobliści" w tej dziedzinie. Roczne wydatki na kamuflaż i dezinformację zamknięte są niezłą sumą 5,2 mld dolarów. Naprawdę, ujrzenie czegokolwiek przez lornetkę lub teleskop graniczy z cudem. Baza jest raczej powszechnie znana. To, gdzie leży również, ale co się tam dzieje - tak naprawdę nikt nie wie. Lepszym miejscem do ukrycia czegokolwiek wydaje się tylko ciemna strona Księżyca. Piszę o tym dlatego, że na wielu stronach (w tym także   rodzimych) wypisywane są bzdury typu - "zagadka Area 51 rozwiązana!" - gratulacje.
Często mylone są fakty - użycie gazów bojowych(!!!) w Groom Lake? To jet największe nieporozumienie i wynika z nieznajomości tematyki panie i panowie
Webmasterzy

Przeczytaj, proszę dział Dezinformacje w prasie , sieci i TV albo kliknij tutaj
AREA 51 ŻYJE I MA SIĘ BARDZO DOBRZE - sporo jest jeszcze do pisania...

Dreamland Online Copyright 2001